KROCZYĆ ŚCIEŻKĄ WOLNOŚCI

Nikt Ci nie powie, którędy wiedzie Twoja droga. Ty ją widzisz, Ty ją czujesz, Ty nią stąpasz. Tylko Ty idziesz swoją drogą i tylko Ty doświadczasz jej w unikalny Tobie sposób. Zamiast pytać „jak?”, „co dalej?”, „którędy najlepiej?”, podejmij działanie z przestrzeni serca i pójdź w ślad za nim. Zaufaj własnym decyzjom. Otwórz się zarówno na sukcesy, jak i na porażki. Daj sobie przeżyć na własnej skórze wszystkie niezbędne lekcje, jakie mają Cię przybliżyć do tego, za czym tęskni odważne serce. Zaufaj zbłądzeniu i powrocie do klarowności. Zaufaj łatwości i podejmowaniu wysiłku. Nie odgradzaj się od niczego. Zaufaj pełnemu procesowi stawania się, dojrzewania, przeobrażeń. I nie traktuj swojej drogi nazbyt poważnie. Nie wyznaczaj sobie odległej mety, gdzieś w mętnych chmurach wyobraźni. Nie musisz nigdzie indziej dobiec, żeby poczuć odprężenie i spełnienie już teraz. Rozluźnij się więc do tego, co jest obecne w Tobie i podążaj za najprostszymi, bieżącymi impulsami z ciała. Jeśli wprzód, to tylko na luzie. Nie dlatego, że musisz, lecz dlatego, że chcesz.
 
Zakochaj się w swoich krokach i w ulubionym tempie kroczenia. Zauważ piękno w obranych kierunkach. Poddaj się mądrości wrodzonego instynktu, który prowadzi Cię do domu. Nie wątp już nigdy w siebie, nie żałuj tego, co minęło i nie porównuj siebie z innymi. Dzięki temu, Twoje życie nie będzie próbą imitacji i powielenia utartych schematów z przeszłości. Stanie się twórczym wyrazem świeżego, aktualnego, bezstronnego spojrzenia. Będzie aktem niewinności, oznaką odpowiedzialnej postawy i równocześnie świadectwem Twojej wolności. Jeśli Twe intencje są czyste i życzysz tego samego dla siebie, co dla innych, cały wszechświat będzie z Tobą współpracował, niezależnie od tego, gdzie się udasz i co wybierzesz. Będzie chętnie wspierał Cię w dążeniach, a głos serca nigdy Cię nie zawiedzie. Stanie się on najlepszym przewodnikiem, nauczycielem i kompasem w jednym. Będzie prowadził Cię bliżej sensu wolności, miłości i prawdy, którymi w swej podstawie jesteś zawsze. Na każdym etapie swojej drogi, i w każdym dokonanym wyborze.
 
Nikt Cię nie nauczy wybierać, żyć świadomie i integrować rozpoznanie Jedności w życiu codziennym. Żadna książka i żaden coach, mentor ani guru nie nauczy Cię podążania za intuicją, słuchania sygnałów ze swojego ciała i uwrażliwienia się empatycznie na środowisko. Nikt i nic nie nauczy Cię połączenia ze swoją naturą, bo to nie jest coś, co może zostać podsumowane jakąś regułą właściwego zachowania zaklętą w zdania twierdzące. Życie w medytacji nie jest suchym zrozumieniem intelektualnym, które mogłoby być zapamiętane i skopiowane. Mądrość nigdy nie rodzi się z teorii, która nie ujrzała światła dziennego i nie została ucieleśniona. Połączenie z naszą jaźnią musi być odkrywane i przeżywane na bieżąco, doświadczane tylko w teraz, odczuwane i potwierdzane z chwili na chwilę. To połączenie nie zna żadnych zasad dokonywania wyborów – jest totalnym poddaniem się naturze. To z tego połączenia i wyrobionej praktyki rodzi się autentyczny, swobodny, niekwestionowany ruch wprzód. Ruch za sercem, czyli w stronę tego, co nas wszystkich spaja w jedno. Taki ruch jest najprostszy, bo przychodzi bez oporu i podważania. To ruch, który z niczym i nikim nie walczy, niczego sobie nie przywłaszcza, a jednocześnie nie wzbrania się przed wyrażaniem tego, co daje najwięcej radości.
 
Od nauczycieli i przewodników na ścieżce można dostać wspaniałe narzędzia oraz ciepłe słowa otuchy i zrozumienia. Jeśli jednak nie zdecydujemy się korzystać z tych narzędzi samodzielnie, to nie nauczą nas one niczego. Trzeba nimi żyć, wdrażając je w swoje zachowanie i codzienną postawę. Inaczej zostaną pustymi słowami zapisanymi patykiem na piasku, które wkrótce rozwieje wiatr. Zaufaj więc inteligencji serca i prowadzeniu z wewnątrz. Próbuj, sprawdzaj, dawaj uwagę temu co Cię woła z głębi. Nie pozwól by płomienie Twego natchnienia i inspiracji zgasił mroźny powiew wątpiących, kwestionujących myśli. Testuj i eksperymentuj, baw się krokami, tak by po czasie stały się płynne, skoordynowane i lekkie jak taniec. Gdziekolwiek będziesz, nie bój się wyrażać szczęścia i miłości, które rezydują w jądrze Twojej istoty. One są Twoim domem. Domem, który jest z Tobą zawsze i do którego prowadzi każda z możliwych dróg.
 
Zaufaj aktywnemu działaniu, ale zaufaj też chwilom na oddech i potrzebnym przystankom. Czasem lepiej zwolnić, by zyskać potrzebny dystans. By nabrać wiatru w żagle i ustawić nowy azymut. By przyglądnąć się możliwościom i oglądnąć wszystkie ścieżki z szerszej perspektywy. Czasami lepiej poświęcić więcej czasu na wydeptanie własnej ścieżki przez gęstwinę nieznanego, niż utknąć w pętli na zatłoczonej autostradzie. Czasami warto iść samotnie trudnym podejściem wzwyż kładąc starannie każdy następny krok, nie spiesząc się wcale. Czasem to przychodzi łatwiej, niż pędzić na oślep gładko wyżłobionym korytarzami do miejsc, które znasz już na pamięć. Do nudnych miejsc docelowych, które pozbawione są frajdy odkrywania i dostrzegania świeżej prawdy o sobie. Nie uganiaj się więc za niczym na siłę, nie rywalizuj w wyścigach. Twoja droga niekoniecznie musi być podobna do innych, nie musi zawsze prowadzić utartym szlakiem. Może bywać wyboista, chaotyczna, niezrozumiała. To właśnie wyzwania po drodze czynią ją ciekawą i pochłaniającą.
 
Pamiętaj, że to Twoja droga i nikt inny nie będzie jej przechodził. Nigdy nie będziesz w położeniu innych ludzi i nikt inny też nigdy nie pozna Twojej perspektywy. Twoja droga jest unikalnie tworzona dla Ciebie. Nie przechodź jej więc dla zadowalania lub zbawiania innych, lecz dla radości własnej obserwacji i uciechy z odkrywania prawdy o sobie. Idź gdzie chcesz, nie trwóż jedynie cennej energii na stawianie się w cudzych butach. Nie mierz i nie zestawiaj swoich doświadczeń względem cudzych, które i tak pozostaną dla Ciebie niedostępne. Dostałeś na chwilę jedno ciało i jeden umysł i to one są Twoim głównym doświadczeniem tego życia. Skup się więc na nich i z nimi pracuj. Czym więcej na Twej drodze prawdziwego Ciebie, a mniej projekcji, przekonań i porównań do innych ludzi, tym łatwiej, zrozumialej i przyjemniej będzie Ci po niej kroczyć.
 
Bądź dla siebie łagodny i nie wymagaj od swej drogi za wiele. Idziesz nie po to, by komukolwiek cokolwiek udowadniać. Nie musisz nikogo przekonywać, że obrałeś właściwy, albo nawet lepszy kierunek. Żeby szło się lżej, zdejmij oczekiwania, dumę i nadzieję. Chciej tylko i wyłącznie tego jednego jedynego kroku, który właśnie teraz stawiasz. Tylko ten jeden krok istnieje naprawdę i tylko on się teraz liczy. Wszystko inne to mrzonka. Tylko w bieżącym działaniu możesz odnaleźć spełnienie, pokój i radość. Poddaj się tajemnicy teraźniejszości. Nie chciej szybciej. Spróbuj dokładniej. Nie chciej więcej. Spróbuj czulej. Nie chciej łatwiej. Wybierz bliżej prawdy.