RELACJA BLISKOŚCI

Być w prawdziwie bliskiej relacji oznacza tyle, że osoby w nią zaangażowaną dedykują swoje życie prawdzie – odkrywaniu siebie. Nie wiedzą do końca, dokąd taka relacja ich zaprowadzi. Nie mają żadnej agendy w stosunku do drugiej osoby. Chcą dla niej wolności i spełnienia tak samo, jak chcą ich dla siebie. Ta wolność i spełnienie nie polegają jednak na nieustępliwym uzyskiwaniu tego, czego się chcę i podporządkowywaniu sobie drugiej osoby lub przeciwnie, uleganiu jej nadziejom i oczekiwaniom. Oczekiwanie od drugiej osoby, by ta spełniała nasze wymogi i równała z naszymi standardami, byłoby obrazem relacji opartej na dominacji i formą zależności przemocowej. Byłaby obrazem wywierania presji i ustanawiania niezdrowego układu zależności pomiędzy dwojgiem ludzi, gdzie miłość nie jest traktowana jako przyrodzone prawo i natura każdego człowieka, lecz jako obiekt transakcji handlowej. Obiekt, na który trzeba sobie zasłużyć wypełnianiem obowiązków i prostaniem wymaganiom drugiej strony. Relacja bliskości i wzajemnego zrozumienia nie zawęża się do takich ograniczeń. Jest wspólnym szukaniem swoich najskrytszych pasji i najgłębszych potrzeb, oraz odnajdywaniem możliwości współpracy nad zaspokajaniem ich. Jest ciekawością i zachwytem nad nimi oraz dążeniem do ucieleśnienia swych tęsknot z pomocą towarzysza / towarzyszki. Motywacja do działania nie wyrasta więc w takiej relacji na poczuciu przymusu i zobowiązania, lecz z naturalnej troski o dobro swoje i drugiej osoby. Jest inicjowana radością dzielenia się sobą, a nie lękiem przed byciem odrzuconym. Taka relacja nie jest zatem strategią na osiąganie indywidualnych celów, lecz upatrywaniem ostatecznego celu w jednoczeniu się z drugą osobą i rozpuszczeniu iluzji oddzielenia od niej.
 
Taka relacja nie jest o zatracaniu się w drugiej osobie i uleganiu lub pobłażaniu jej. Bywa romantyczna, bywa intymna, bywa pełna błogości, ekstazy i pasji, ale cała ta romantyczność nie jest jej esencjonalna. Ludzie prawdziwie się kochający nie dają się tą romantycznością zahipnotyzować. Nie przysłania więc ona tego, co bardziej podstawowe. Relacja bliskości nie jest o uwodzeniu, gloryfikowaniu kogoś albo stawiania wyżej w pozycji dominacji. Nie jest też o zasługiwaniu sobie na miłość. Jest życiem miłością do tego co ich równa i co jest wspólne im obojgu. Jest wspieraniem się nawzajem w rozpoznawaniu tego, co w nich prawdziwe i żywe w danym momencie i przeżywaniu tego wspólnie, bez krytyki i osądów. W takim związku, wzbogacamy drugą osobę prostą obecnością i zwyczajną, ludzką przychylnością. Obecnością, która nie karze, nie nagradza, nie stara się zmienić lub naprawić. Obecnością, która po prostu jest i dostrzega drugą osobę wystarczającą taką, jaka jest. Bliskość to budowanie porozumienia i dostrzeganie w sobie nawzajem tego, czym jesteśmy naprawdę.
 
Partnerstwo bliskości chce dążyć do tego, co prawdziwe jednocześnie rezygnując z tego, co nie jest w zgodzie z podstawową, bezwarunkową naturą. To relacja ciągłego odkrywania, odsłaniania, przechodzenia wspólnie przez wyzwania i lekcje, stałego zaskakiwania się nawzajem i poznawania w nowych odsłonach. To towarzyszenie sobie nie z przymusu, lecz z czystej chęci i radości zgłębiania drogi współtowarzysza. Rodzi się z pragnienia dawania w radości oraz chęci przyjmowania z wdzięcznością. Taka relacja jest wychodzeniem ze swoich kryjówek, dotykaniem miejsc wstydliwych, strasznych, zapomnianych. Jest poznawaniem wszystkiego, o czym śpiewa opowieść partnera / partnerki. Jest pielęgnowaniem tego, co w nim / niej żywe, aktualne i realne. To dzielenie się zarówno radościami, jak i trudnościami. To widzenie w drugim nie tego, o czym wykrzykują jego / jej obronne lub agresywne myśli, lecz o jakich niezaspokojonych potrzebach traktują uczucia, które mieszkają nieco głębiej. To patrzenie na drugą osobę nie przez pryzmat jej reakcji, nawyków, uwarunkowań, lecz patrzenie na to, co jest w niej / nim wolne od nich wszystkich i co prosi o dostrzeżenie i wyrażenie w świecie. Każda relacja jest zaproszeniem do tego, aby spojrzeć na drugą osobę w najbardziej czysty, nieoceniający sposób. By spojrzeć sercem, które nie czuje urazy bez względu na to, co usłyszy. By spojrzeć sercem, które potrafi przejrzeć na wskroś przez mury, jakie potrafią czasem zbudować słowa i dostrzec w tych samych słowach okna, które wyrażają prośbę o pomoc w uwolnieniu się od wewnętrznego napięcia i cierpienia.
 
Bliska relacja jest zaproszeniem do uważnego, nieingerującego słuchania, precyzyjnego komunikowania swoich uczuć i potrzeb. Jest otwieraniem się na prowadzenie z serca. Nie wciela w życie zaplanowanych strategii z umysłu i nie dościga pomysłów na swoją wymarzoną relację rodem z baśni, kreskówek i wpojonych wzorców kulturowych. Dojrzała relacja jest porzucaniem swoich wyobrażeń o tym jak najlepsza relacja wyglądać powinna. Jest dostrzeganiem jej doskonałości we wszystkim, co aktualnie ją tworzy. Jest przyjmowaniem takich rozwiązań, które budują zrozumienie dla położenia drugiej osoby i w której wzajemne potrzeby dzięki temu zrozumieniu właśnie zostają łatwo i bezwysiłkowo zaspokajane. Nie dlatego, że uzyskujemy dokładnie to, co sobie sami wymyśliliśmy i co sami uparcie wypracowaliśmy, ale że wspólnie udało nam się rozpoznać, że w naszej podstawie oboje pragniemy dokładnie tego samego – głębokiego połączenia, sensu bycia widzianym i szanowanym. Niezależnie bowiem od tego, jak bardzo o tym zapomnieliśmy i jak silnie to zapomnienie manifestuje się w codziennych sprzeczkach, wszyscy pragniemy tego samego – zwykłego porozumienia, radości z kreatywnej współpracy i wzajemnego wsparcia.