Praktyka medytacji w ujęciu niedualnym jest powrotem do klarownego rozpoznania siebie.   Klarownego rozpoznania podstawy każdego przemijającego doświadczenia w wiecznej świadomości istnienia. Początkowo przyjmuje ona formę medytacji klasycznej, kiedy siadamy wygodnie w ciszy z zamkniętymi oczami, wygaszając zjawiska percepcyjne. To pozwala lepiej skoncentrować się na głębszych poziomach doświadczenia – swoich uczuciach i subtelnych sygnałach z ciała. Początkowo praktyka może wymagać wysiłku, woli i determinacji. Po pewnym czasie staje się jednak bezwysiłkowa i możliwa do realizacji w każdych okolicznościach życia codziennego. 

Na czas praktyki przestajemy podążać za myślami i uczuciami i przestajemy je energetyzować. Dzięki temu w naturalny sposób harmonizujemy umysł. Dajemy sobie szansę głęboko odpocząć, zregenerować się i przywrócić potrzebną równowagę. Zanurzając się w sobie, możemy zrelaksować swoją uwagę na tyle, by dostrzec, że myśli, uczucia i doznania stale zmieniają się, a poczucie istnienia pozostaje identyczne bez zmian. Zaproszeniem praktyki jest, by właśnie w tym czystym, niezabarwionym treścią przemijających doznań i percepcji istnieniu, rozpoznać swoją pierwotną istotę i w nią łagodnie opadać. W ten sposób nabieramy potrzebnego dystansu i pozwalamy sobie spojrzeć na doświadczenie z szerszej, nieosobowej perspektywy. 

Wszystkim nam znane jest pospolite odczucie istnienia. Poczucie „jestem” lub „jestem świadomy / świadoma”. Jest ono klarownie dostrzegane w trakcie cichej medytacji. Jest ono najprostszym i najbardziej powszechnym odczuciem z możliwych, które towarzyszy każdemu doświadczeniu. Kontemplując poczucie „jestem świadoma / świadomy” dostrzegamy, że jest ono ciche, puste, spokojne, i przyjmujące wszystko w otwartości. W swym naturalnym stanie jest wolne od cierpienia. Bez względu na aktualną formę aktywności lub relacji, w której bierzemy udział, zabarwienie emocjonalne, treść i ton towarzyszących myśli oraz doznań cielesnych, poczucie istnienia akompaniuje nam niezmiennie przez całe życie. Istnienie jest jak transparentny ekran, na którym może wyświetlać się zarówno dramat jak i komedia romantyczna. Jest identyczne w doświadczeniu smutku, co w doświadczeniu radości. Jest identyczne, gdy chorujemy i gdy jesteśmy zdrowi. W doświadczeniu bycia kobietą jest obecne w takim samym stopniu, jak w doświadczeniu bycia mężczyzną. Świadomość istnienia jest zawsze obecnym tłem, bez względu na to, czy bieżące doświadczenie jest trudne i pełne cierpienia, czy przepływa łatwo i z przyjemnością. Istnienie jest wszystkiemu pierwotne, a doświadczenie jest jego chwilową ekspresją. Poczucie bycia jest niezmiennym i nieodłącznym podłożem dla każdego doświadczenia i jest obecne niezależnie od zmiennej zawartości tego doświadczenia. 

Przewrotnie, kulturowo zostaliśmy uwarunkowani i przyzwyczajeni do wiary w to, że przemijająca zawartość doświadczenia, czyli chwilowe myśli, uczucia, doznania, aktywności, lub nagromadzone obiekty mogą nas trwale uszczęśliwić, oraz, że określają one naszą tożsamość trafniej niż sama świadomość bycia. Wierząc w to, ograniczyliśmy naszą wolną, nieskończoną i wiecznie szczęśliwą naturę. Nasze cierpienie psychologiczne i emocjonalne rozpoczęło się z utożsamieniem swojego istnienia z przemijającymi doświadczeniami. To pominięcie lub zapomnienie o wrodzonym, zawsze dostępnym nam szczęściu w sercu naszej istoty, stało się bezpośrednią przyczyną poszukiwań tego szczęścia w świecie zewnętrznym. Stało się powodem pogoni za wybranymi obiektami, myślami, odczuciami, stanami umysłu, relacjami lub aktywnościami i odsuwania się od tych niechcianych. W rzeczywistości jednak, przez przyciąganie się do wybranych doświadczeń oraz odpychanie się od innych, oddalamy się od szczęścia i spokoju, których w głębi serca pragniemy. Próbując szukać szczęścia tylko w wybranych obiektach, doznaniach, relacjach lub substancjach, skazujemy się na niepokój i roztargnienie towarzyszące wysiłkowi osiągania, zdobywania i utrzymywania ich, oraz na cierpienie emocjonalne związane z nieuniknioną utratą ich w pewnym momencie. 

Praktyka medytacji jest dochodzeniem prawdy o swojej pierwotnej tożsamości poprzez uważną obserwację i badanie bezpośredniego doświadczenia. Taka kontemplacja prowadzi do dostrzegania nieprawdziwych założeń i wyobrażeń na swój temat, z których mamy możliwość świadomie zrezygnować. Medytacja jest więc procesem rozplątywania się z niesłużących nam przekonań i niesłusznych wierzeń na swój temat. Pytania takie jak: „Kim jesteś?”, lub „Co uświadamia sobie doświadczenie?”, mają przenieść naszą uwagę z zawartości doświadczenia, na jego źródło, przywracając tym samym naszemu doświadczeniu niezbędną równowagę, poczucie bezpieczeństwa i  stabilności. 

Dzięki tak praktykowanej medytacji, nie tworzymy dodatkowych uzależnień, żądań, oczekiwań, nadzieji. Zaprzestajemy równocześnie energetyzowania wszelkich uczuć wyrażających nieautentyczne odsłony naszej istoty, takie jak: poczucie braku, lęku, poczucie winy, żalu, wstydu, zazdrości, nadmiernej ekscytacji, zawiści, lenistwa. Uświadamiając sobie swoje pierwotne, wolne i szczęśliwe istnienie, przypominamy sobie o tym, czym jesteśmy naprawdę. Uwalniamy się od cierpienia psychologicznego i emocjonalnych przywiązań, a jednocześnie pozwalamy sobie na podejmowanie konstruktywnych działań. Dajemy sobie możliwość na piękny rozwój i wyrażanie pełni swego potencjału. Rzetelna praktyka medytacji otwiera nas na takie jakości jak odwaga, zaufanie, pokora, poddanie, wdzięczność, uczynność, życzliwość, akceptacja, współczucie kreatywność, entuzjazm, ciekawość i chęć współpracy.